Proza Twardocha uważana jest za typowo męską – jego bohaterom nie straszna wojna i zadane na niej rany, chętnie wplątują się w bójki, sprawiedliwość wymierzają na własną rękę. Czasem dochodzi do gangsterskich porachunków, w jego światach aż się roi od pięknych, acz niebezpiecznych kobiet. Czasem pojawia się też owo charakterystyczne „coś”, które czuwa nad człowiekiem, z melancholią w oku patrzy na jego poczynania. Nie inaczej było w „Balladzie o pewnej panience”, najnowszej książce Twardocha, którą stanowią wybrane opowiadania pisane na przestrzeni wielu lat. Opowiadania cielesne, krwiste, prawdziwe i aż do bólu przepełnione agresją i erotyzmem.
Jestem tutaj