Zimą nie wszystkie zwierzęta zapadają w długi sen… niektóre przecież gromadzą na ten czas zapasy, by jakoś przetrwać chwile, w których brak zieleni i roślin nie pozwoli im na swobodne buszowanie w naturze i podjadanie tego, czym ich obdarowuje. Brr! Poza tym jest przecież okropnie zimno, więc chyba nikt w lesie nie ma ochoty wyściubiać nosa ze swojej dziupli?
Na pewno nie komisarz Gordon, który – od kiedy tylko wypędzono z lasu chytrego, złego lisa – może swobodnie wyciągnąć nogi na biurko komendy policyjnej i zajadać ciastka odpowiednio do pory: waniliowe z truskawkową marmoladą na rano, owsiane z kandyzowanymi kawałkami jabłka na popołudnie i czekoladowe z dżemem agrestowym na wieczór. Jednak zanim komisarz spróbuje wieczornego ciastka i położy się spać do komendy wbiegnie roztargniona i zrozpaczona wiewiórka, której jakiś nędzny złodziej wykradł orzeszki z zapasów.
Jestem tutaj