Wizyta w bibliotece w czasach pandemii?! Brzmi niewiarygodnie, ale muszę przyznać, że od kiedy zamknięto wszelkie instytucje książkowe, moje domowe zapasy książek bardzo się uszczupliły. Nie miałam ich zresztą wcale aż tak dużo, bo nie naliczyłam nawet 20 książek. Raczej nie jestem z tych osób, które kupują książki na zapasach. To, co dostaję do recenzji czytam na bieżąco i opisuję na blogu. Jeśli ktoś bliski podaruje mi książkę, też staram się przeczytać ją w miarę szybko… Jak więc sami widzicie, bardzo brakowało mi biblioteki! W maju zrobiłam akcję na moim blogu, która polegała na tym, że czytałam te książki, które miałam w domu. Ale jak pewnie sami z doświadczenia wiecie, nie zawsze tak się da. Czasem po prostu na pewne książki musi przyjść odpowiedni czas i ochota… Dlatego, gdy tylko ogłosili otwarcie bibliotek, natychmiast popędziłam do mojej. Dziś opowiem Wam, jak wygląda wizyta w bibliotece w czasach pandemii.
Jestem tutaj