“Powrót do Whistle Stop” to kontynuacja kultowych “Smażonych zielonych pomidorów”, które zawładnęły moim sercem w czasach liceum. Od tego momentu praktycznie w każde lato czytam tę książkę – bo tak właśnie mi się ona kojarzy: z latem! Nie wyobrażam sobie, bym mogła ją czytać w jakąkolwiek inną porę roku. Jest świetna – błyskotliwa, mądra, podnosząca na duchu.
“Smażone zielone pomidory” zostały wydane w 1987 r. (1997 r. w Polsce), “Powrót do Whistle Stop” natomiast w 2020 r. (2021 r. w Polsce). Te dwie powieści dzieli wszystko – między innymi szmat czasu i warsztat pisarski autorki (pierwsza książka została wydana przez niedoświadczoną jeszcze autorkę; druga przez jedną z najbardziej rozpoznawalnych i czytanych pisarek na świecie). Kiedy się dowiedziałam, że wychodzi kontynuacja mojej ukochanej powieści, byłam bardzo podekscytowana. Starałam się jednak zachować choć odrobinę zdrowego rozsądku, będąc pewną, że kontynuacja jest czymś zupełnie innym. Ostatecznie do lektury podeszłam z dystansem. Czy słusznie? Sprawdźcie poniżej!
Jestem tutaj