“Mam na imię Jutro” to nowość w serii butikowej, którą skrupulatnie kolekcjonuję u siebie na półce. Z tą powieścią łączy się ciekawa anegdotka, bowiem pierwsza wersja okładki nie przypadła do gustu czytelnikom. Wydawnictwo biorąc pod uwagę opinie, postanowiło zaprojektować okładkę na nowo i tym razem trafili w dziesiątkę. Dziwić może również autor mężczyzna w serii dotąd zdominowanej przez kobiety… “Mam na imię Jutro” to jednak powieść, która klimatem wpisuje się w tą serię – mroczna, tajemnicza z fantastycznym bohaterem, którym okazuje się pies… Powieść udowadnia, że miłość psa do swojego właściciela jest wyjątkowa, tym bardziej, jeśli spędzą ze sobą całą wieczność – dosłownie.
Książkę mam okazję zrecenzować dzięki współpracy z księgarnią internetową TaniaKsiazka.pl.
Jestem tutaj