Adam Piore “Magia bioinżynierii” – o erze człowieka 2.0
„Magia bioinżynierii” to fascynująca podróż w erę człowieka 2.0.
Oglądając filmy science-fiction nie raz zastanawiałam się, czy to właśnie w tym kierunku zmierza świat. Czy w tą stronę ewoulujemy – od małp po roboty? Czy tym ma się właśnie stać człowiek – zmechanizowaną kreaturą? Takie filmy jak „Iron Man” mogą jednocześnie wzbudzać niepokój, ale i zainteresowanie. Adam Piore przełamuje stereotypy i pokazuje, że nie taki diabeł straszny, jak go piszą. Technologiczne „ulepszenia” człowieka pokazuje nam z zupełnie innej strony – z punktu widzenia nauki i medycyny.
„Magia bioniżynierii” – czyli czego nowego się dowiesz
„Wiem, że nic nie wiem” – czy Was też do dziś prześladuje ta sentencja Kartezjusza? W momencie, kiedy uświadamiamy sobie, jak mało jesteśmy w stanie pojąć, jak niewiele się nauczyć i przeczytać, nie ciężko stracić przekonanie co do sensu istnienia. Nauka jest fascynująca, lecz to, co już wiemy jest zaledwie kroplą w morzu oceanu. Zanim przeczytałam „Magię bioinżynierii” przenigdy nie pomyślałabym, że jest możliwość „widzieć” uszami. Nie miałam pojęcia o tym, że istnieją na świecie dzieci tak silne, że w wieku 3 lat mają rozbudowane mięśnie na brzuchu i są w stanie podnosić ciężkie przedmioty czy nawet wykonywać wyczerpujące ćwiczenia fizyczne (jak podciąganie się). Dzięki nauce odsłaniamy kolejne tajemnice ciała człowieka. Autor książki, Adam Piore, pokazuje nam, jak niewiele jeszcze wiemy.
Historie, których nie zapomnicie
Na kartach książki poznacie Hugh Herra, który choć zapowiadał się na świetnego sportowca, uległ tragicznemu wypadkowi, przez co jego marzenia o karierze legły w gruzach. Nie na długo jeszcze. Hugh postanowił się nie poddawać i walczyć o swoje za wszelką siłę. Gdy wszyscy zaczęli mu współczuć, a nie gratulować sukcesów, postanowił ulepszyć swoje ciało. Gdy amputowano mu nogi po tym, jak doznały silnego odmrożenia, usłyszał, że już nigdy nie będzie mógł się wspinać. Hugh Herr postanowił jednak stawić czoła losowi – stworzył protezy, które nie tylko pozwalały mu normalnie żyć, chodzić, wspinać się. Były lepsze (lżejsze, zwinniejsze) niż nogi, które miał wcześniej…
Dowiecie się również o tym, że ludzie podobnie jak niektóre jaszczurki (np. aksolotl) prawdopodobnie są w stanie regenerować utracone części ciała. Dzięki badaniom zrozumiecie, jak pewnemu żołnierzowi odrósł palec i jak to się stało, że narządy obcych gatunków dostosowują się do innych organizmów…
“Magia bioinżynierii” – fascynacja tajemnicą
Adam Piore odwiedza naukowców i stara się zrozumieć mechanizmy działania ciała człowieka. Robi to aby zafascynować czytelników tym, co nieodgadnione. Choć mogłoby się wydawać, że o ludziach wiemy już wszystko, nasze ciało jest pełne tajemnic i – jestem pewna – jeszcze przez wieki będzie nas zaskakiwać.
Autor pokazuje nam, jakie są zastosowania dla nowych technologii w medycynie, które mogą przezwyciężyć słabości naszego ciała. Zastanawia się w czym mogą one pomóc, a w czym zaszkodzić. Co najważniejsze, w przekazywaniu wiedzy pozostaje całkowicie obiektywny, na samym końcu dopiero podejmując próbę rozważenia, czy bioinżynieria jest szansą czy zagrożeniem? Czy jest etyczna i moralna?
“Magia bioinżynierii” to fascynująca podróż w głąb ciała człowieka. Polecam ku zafascynowaniu się nauką, a także ku przemyśleniu i rozważeniu.
Na chwilę obecną raczej się na nią nie skusimy.
Masz czego żałować
Bardzo specyficzna tematyka, nie jestem pewna czy mi się spodoba, choć intryguje…
Zdecydowanie intryguje i zapewniam, że warto – chociaż po kawałeczku!
Och, lubię takie tematy. Bardzo fascynuje mnie jak człowiek wykorzystuje technologię, ale raczej nie spodziewam się niczego dobrego. Jestem bardziej jak “Czarne lustro”
Też tak myślałam, zanim przeczytałam tę książkę!