Naomi Alderman “Nieposłuszeństwo” – ortodoksyjny żydowski świat
“Nieposłuszeństwo” to druga po “Sile” książka Naomi Alderman wydana przez Wydawnictwo Marginesy w Polsce. Choć do jej poprzedniej powieści miałam mieszane uczucia, bowiem nie czytam wiele dystopii, po tę książkę sięgnęłam akurat z ciekawością. “Nieposłuszeństwo” opisuje ortodoksyjny, silnie odcięty od reszty społeczeństwa, żydowski świat. Dwie bohaterki będą musiały zmagać się ze sobą, swoimi pragnieniami i oczekiwaniami żydowskiej religii. Jak podołają temu zadaniu?
Nieposłuszeństwo czy ortodoksyjne wychowanie?
Esti i Ronit razem dorastały w ortodoksyjnym żydowskim społeczeństwie. Ronit wychowywał ojciec rabin, jej matka zmarła, gdy dziewczynka miała zaledwie parę lat. Zostało jej po niej tylko kilka wspomnień… Nigdy nie potrafiła się z ojcem dobrze porozumieć, który wśród wielu osób był szanowany i niezwykle poważany.
Od początku swojej przyjaźni z Esti postanowiły, by chodzić swoimi ścieżkami i robić to, co “mogą”, a nie to, co “powinny”. Każdą przerwę spędzały razem. Spotykały się po lekcjach przy kwiecie hortensji, zdejmowały grube rajstopy, które miały uchronić je przed wzrokiem mężczyzn. Długo rozmawiały. Z czasem ich przyjaźń zaczęła się przeradzać w coś bardzo niebezpiecznego, czego absolutnie żaden Żyd nie zrozumiałby i nie poparł, ale jak to mówią…
…Miłość nie wybiera
Uczucie Esti i Ronit było zakazane. Ronit była z resztą o wiele bardziej zdecydowana i buntownicza niż jej przyjaciółka. Gdy wyjechała na studia do Nowego Jorku, postanowiła całkowicie zmienić swoje życie. Ubierać się, jak chce, chodzić do takich miejsc, w których ona czuje się dobrze i sypiać z tym, kogo sama wybierze. Przestała robić to, co nakazywał jej obyczaj, zaczęła natomiast żyć amerykańskim życiem. Odcięła się od żydowskiej rodziny, zmieniła się… Jednak gdy dotarła do niej wiadomość o śmierci jej ojca, zrozumiała, że od korzeni nie da się odciąć. Wracając do domu zastanawiała się nad tym, jak ją tam przyjmą? Czy zdoła się odnaleźć w tak obcym już dla niej świecie? I co najważniejsze, czy Esti jeszcze tam będzie? Czy będzie miała możliwość, by przywieźć ze sobą do Ameryki srebrne świeczniki matki – jedyną rzecz, którą pamiętała z dzieciństwa tak wyraźnie?
Powroty nigdy nie są łatwe
Mówi się, że to pożegnania są trudne, lecz powroty chyba jeszcze trudniejsze. Na własnej skórze doświadczyła tego bohaterka “Nieposłuszeństwa”. Ronit musiała stawić czoła wielu niepozamykanym sprawom, które wraz z jej przybyciem, zaczęły urastać do horrendalnej wielkości. W końcu zrozumiała, że od przeszłości nie da się uciec, a nieposłuszeństwo nie zawsze odgradza nas od niej murem.
Naomi Alderman napisała ciekawą powieść o zakazanym uczuciu, przemycając tym samym do powieści odrobinę kultury żydowskiej. Przeczytałam książkę z zaciekawieniem, chcąc dowiedzieć się, jak cały ten mezalians się rozwiąże, lecz zakończenie absolutnie mnie nie usatysfakcjonowało. W porównaniu do “Siły” książka ta wypada o wiele słabiej. Autorka chciała przyciągnąć uwagę czytelnika, łącząc dwa tak kontrowersyjne tematy: miłość lesbijską i ortodoksyjną religię. To nie do końca wykorzystany potencjał, bowiem te niewyczerpane tematy, można było przedstawić lepiej. Dzięki temu powieść byłaby też głębsza. Tymczasem dostajemy lekturę na 2 dni, która nas zainteresuje, lecz nie na długo pozostanie w pamięci. Z całą pewnością nie jest to książka, po którą sięgnę drugi raz.