Wizyta w bibliotece w czasach pandemii
Wizyta w bibliotece w czasach pandemii?! Brzmi niewiarygodnie, ale muszę przyznać, że od kiedy zamknięto wszelkie instytucje książkowe, moje domowe zapasy książek bardzo się uszczupliły. Nie miałam ich zresztą wcale aż tak dużo, bo nie naliczyłam nawet 20 książek. Raczej nie jestem z tych osób, które kupują książki na zapasach. To, co dostaję do recenzji czytam na bieżąco i opisuję na blogu. Jeśli ktoś bliski podaruje mi książkę, też staram się przeczytać ją w miarę szybko… Jak więc sami widzicie, bardzo brakowało mi biblioteki! W maju zrobiłam akcję na moim blogu, która polegała na tym, że czytałam te książki, które miałam w domu. Ale jak pewnie sami z doświadczenia wiecie, nie zawsze tak się da. Czasem po prostu na pewne książki musi przyjść odpowiedni czas i ochota… Dlatego, gdy tylko ogłosili otwarcie bibliotek, natychmiast popędziłam do mojej. Dziś opowiem Wam, jak wygląda wizyta w bibliotece w czasach pandemii.
Wizyta w bibliotece w czasach pandemii – jak to wygląda?
Na pewne książki ma się po prostu ochotę – tak samo jak na lody czy konkretne ciastko. I tak, jak od dłuższego czasu chodzi za mną sernik z masą krówkową u góry, tak chodziło za mną “Przeminęło z wiatrem”. Nie miałam tej książki w swoich domowych zapasach, a to przecież taka klasyka! Postanowiłam wypożyczyć ją z biblioteki. Poza tym ogłoszono nominacje do Nagrody Nike, a ja uświadomiłam sobie, że kompletnie nie kojarzę książek. Postanowiłam nadrobić braki i poszukać i tych perełek w bibliotece.
Gdy podano informacje, że otwierają się niektóre instytucje kultury, dostałam informację na maila, jak korzystać z biblioteki w dobie koronawirusa. Właśnie o tym króciutko chciałabym Wam opowiedzieć.
Nie buszujemy po półkach
Ten, komu brakowało wąchania książek i buszowania po półkach, dotykania grzbietów i sprawdzania, czy między kartkami znajdują się jakieś skarby, z pewnością poczuje się rozczarowany. Udając się do biblioteki nie będzie buszował po półkach – książki trzeba zamówić internetowo, wydaje je bibliotekarz, zachowując wszelkie środki ostrożności. Z pracownikiem biblioteki nie mamy żadnego fizycznego kontaktu – dzielą nas maseczki, rękawiczki i gruba pleksa. Jeśli zatem chcecie po prostu sobie pooglądać książki, nie mając zamiaru wypożyczania czegoś konkretnego, będziecie musieli zmienić podejście. Przed pójściem do biblioteki sprawdźcie, które tytuły są dostępne i zamówcie je internetowo.
Nowa “wypożyczalnia”
To, że nie możemy swobodnie przeglądać książek łączy się również z tym, że nie wchodzimy do wypożyczalni. Nie wiem, czy każda biblioteka zastosowała takie środki ostrożności, jednak w mojej rybnickiej bibliotece został wydzielony osobny pokój, służący za wypożyczalnię. To właśnie w nim przebywała pani bibliotekarka, która podawała zamówione tytuły czytelnikom. Kontakt z nią miałam jedynie przez niewielkie okienko i to w dodatku z zachowaniem odstępu na długość wyciągniętej ręki!
Kwarantanna dla książek
Jeśli posiadałeś w domu jakieś książki, których nie zdążyłeś zwrócić nim zaczęło się szaleństwo z koronawirusem, będą one podlegać kwarantannie. U mnie wyglądało to tak, że po wejściu do biblioteki na prawo zwracało się książki, a na lewo – wypożyczało. Te książki, które oddawałam, musiałam włożyć do dużych toreb na zakupy (takich niebieskich z Ikei :)). To właśnie w nich książki odbywają 72-godzinną kwarantannę. Po tym czasie zostają odłożone przez bibliotekarza na półkę i skasowane z naszego konta.
Wizyta w bibliotece w czasach pandemii – czy warto?
Na to pytanie jest tylko jedna słuszna odpowiedź – tak! W końcu biblioteczne książki bardzo się za nami stęskniły, będąc zmuszonymi do spędzania czasu samotnie na półkach, prawda? Jeśli obawiacie się o swoje zdrowie, pragnę Was uspokoić – wszelkie środki ostrożności i bezpieczeństwa w bibliotekach są zachowane. Powiedziałabym nawet, że jest o wiele bezpieczniej niż w sklepach czy urzędach. W minimalnym stopniu stykamy się z człowiekiem, a wręczane nam książki są zdezynfekowane. Naprawdę nie ma się czego obawiać
Do biblioteki z pewnością udam się jeszcze nie raz, ponieważ w czerwcu postanowiłam czytać właśnie biblioteczne książki. Mam szczególny sentyment do powieści wypożyczanych z biblioteki. Jestem pod wrażeniem, jak dużo dobra czeka na nas w tych miejscach.
A Ty, byłeś już w swojej bibliotece? Daj znać w komentarzu, jak wygląda taka wizyta w Twoim mieście!