O. Beattie, J. Geiger “Na zawsze w lodzie. Śladami tragicznej wyprawy Johna Franklina”

“Na zawsze w lodzie. Śladami tragicznej wyprawy Johna Franklina” to reportaż, który zwrócił od razu moją uwagę. Dawno temu czytałam “Ekspedycję“, która bardzo mnie pochłonęła. Pamiętam, że byłam pod urokiem tej książki przez kilka tygodni… To świadectwo z jednej strony ogromnego cierpienia i straty, z drugiej zaś wielkiej pasji i dążenia do osiągnięcia tego, co wydaje się niemożliwe. Dokładnie tak samo jest w przypadku “Na zawsze w lodzie” O. Beattiego i J. Geiger. Kimże byśmy byli bez wielkich odkryć geograficznych? Bez wątpienia należą do nich również próby eksploracji surowej i wrogiej Północy. Fascynują mnie te wyprawy, widzę w nich wielki upór i siłę ludzi… zwykłych ludzi. Tę książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością, dziś chciałabym opowiedzieć o niej nieco więcej.

“Na zawsze w lodzie” – tragiczna wyprawa sir Johna Franklina

Na zawsze w lodzieW 1845 roku sir John Franklin wyrusza na Północ w celu odkrycia przejścia Północno-Zachodniego, morskiej drogi z Europy do Azji, wiodącej przez Ocean Atlantycki. Ekspedycja kończy się tragicznie – oba statki o złowieszczych nazwach, Terror i Erebus, znikają bez śladu, a wszyscy uczestnicy mrą, niczym muchy. Co doprowadziło do niepowodzenia sir Franklina? Czy to warunki pogodowe, ostre i złowieszcze mrozy, zgotowały im śmierć? A może głód, który zaczął coraz dokuczliwiej im doskwierać? Wszak pojawiły się pogłoski o tym, że członkowie ekspedycji zjadali siebie nawzajem, w panicznym strachu przed śmiercią głodową. A może wróg czaił się gdzie indziej, a dla ludzi epoki XIX wieku był jeszcze nieznany?

Wyprawa Sir Johna Franklina owiana jest tajemnicą. Spoczywa pod grubą bryłą lodu, pod którą autorzy tej książki usiłują się dostać.W latach 80′ przeprowadzono ekshumację odnalezionych pod lodem ciał, dotarto też do wraków statków, które dokładnie zbadano. To udzieliło odpowiedzi na wiele pytań, ale dziś wiemy jeszcze więcej…

Fantastyczny reportaż, który czyta się niczym powieść

“Na zawsze w lodzie” to bardzo rzeczowy reportaż, naszpikowany mnóstwem faktów, podczas lektury którego nie sposób się nudzić. To opowieść o męstwie, heroizmie, nadludzkim wysiłku, przerażającym po dziś kanibalizmie i możliwościach współczesnej nauki. Bez osób takich, jak Sir John Franklin, dzisiejsze społeczeństwo wyglądałoby zgoła inaczej. Podczas czytania przez myśl przechodziło mi wciąż jedno pytanie: czy ta historia powtórzyłaby się dziś, z tą wiedzą i możliwościami, jakie posiadamy? Czy ci wszyscy młodzi chłopcy musieli umrzeć w takich męczarniach i strachu, byśmy – ludzie XXI wieku – dotarli do tego miejsca, w którym jesteśmy?

Fantastyczna opowieść o tragicznych wydarzeniach, którą czyta się niczym powieść detektywistyczą. Sprawa ekspedycji została tu dokładnie opisana, zbadana od podszewki. Nie brak w niej szczegółów i ważnych informacji. Jeśli tak jak mnie fascynują Was ekspedycje na Północ, zachęcam do jej przeczytania.

Z pozdrowieniami,
Kasia

Share: