Roy Jacobsen “Tylko matka” – ostatni tom sagi o Ingrid

“Tylko matka” to ostatni tom sagi o Ingrid Barrøy. Dzięki uprzejmości Księgarni Internetowej Tania Książka miałam okazję po raz kolejny przenieść się do tej powojennej, zimnej Norwegi i zatopić w klimacie tego niesamowitego świata. Niektórzy czytać ją będą z nostalgią, inni ze smutkiem. Mi podobała się chyba najbardziej z wszystkich części choć przyznaję, że aż do końca nie było między nami chemii. Brakowało mi tej iskierki, która wprawiłaby mnie w stan absolutnego zachwytu i fascynacji wszystkimi czterema tomami. Jak tym razem potoczą się losy Ingrid i co ją spotka?

“Tylko matka” – opowieść o tym, że zawsze przychodzi czas na ustatkowanie

Tylko matkaIngrid postanawia skończyć z podróżami i gonitwą za tym, co nieuchwytne. Po długiej podróży w końcu powraca do Barrøy, tęskniąc za ustatkowaniem się i spokojem. Wojna w dalszym ciągu rzuca cień na cały kraj, nic nie jest takie, jak było kiedyś i nie sposób to ignorować. Życie głównej bohaterki również się zmienia – po raz kolejny. Gdy na wyspę przypływa pięcioletni Mathias, którego ojciec zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, życie zdaje się podporządkować jemu. Ingrid bierze nam nim opiekę, aż w końcu staje się on centrum jej świata. Jednocześnie bohaterka wciąż utrzymuje listowny kontakt z przyjaciółmi, którzy pokazują jej życie w powojennej Norwegii z jeszcze innej perspektywy. Które fakty zachowa dla siebie, by chronić bliskich, a którymi będzie mogła się podzielić? Ingrid bierze na swoje barki ciężar, który dźwiga tylko matka – odpowiedzialność za bliskich.

Portret marki w prozie Jacobsena

Roy Jacobsen z precyzją oddaje portret Ingrid, jako matki. Opowiada o wyzwaniach macierzyństwa, kompromisach, na które trzeba się godzić i trudnych decyzjach, których trzeba dokonywać. O życiu, które zazwyczaj jest bardzo ciężkie: bolesnych wspomnieniach, trudzie pracy i opiece nad słabszymi. Czy Ingrid temu podoła? Czy uda jej się zbudować spokojne życie, do którego tak bardzo dążyła?

“Tylko matka” to już ostatni tom tej serii. To proza spokojna i nostalgiczna, którą warto się rozkoszować zdanie po zdaniu. Osobiście nie zapiszę jej na liście ulubionych książek – nie potrafię docenić piękna krótkich zdań i oszczędnych dialogów choć wiem, że właśnie to najbardziej przekonuje jej zwolenników. Cieszę się jednak, że dane było mi przeżyć tę przygodę – poznanie Ingrid i towarzyszenie jej w tej trudnej podróży przez surową Norwegię.

Z pozdrowieniami,
Kasia

Share: