Fannie Flagg “Wciąż o tobie śnię” – opowieść o oswajaniu straty
“Wciąż o tobie śnię” to kolejna wznowiona przez Wydawnictwo Literackie powieść kultowej autorki – Fannie Flagg. Czytelnicy cenią ją przede wszystkim za tworzenie niepowtarzalnego klimatu małego miasteczka, gdzie wszyscy są dla siebie dobrzy i życzliwi. To wyidealizowany świat, będący doskonałą ucieczką od rzeczywistości. Fannie Flagg jak zwykle pokazuje, że po każdej burzy zawsze wychodzi słońce, a smutek też da się oswoić. Kreuje bohaterów, którzy wręcz ociekają życzliwością i naturalną słodyczą. Czy zatem “Wciąż o tobie śnię” można porównać do jej najlepszych powieści, takich jak “Smażone zielone pomidory”, “Babka stacja” czy “Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę do nieba”? Przekonajmy się!
“Wciąż o Tobie śnię” – opowieść o małym człowieku z ogromnym sercem!
Hazel Whisenknott była jedną z najmniejszych osób, jakie stąpały po Ziemi, ale jej serce było większe niż czyjekolwiek wcześniej! Uwielbiała czynić dobro: dawała pracę tym, którzy tego potrzebowali, bez względu na kompetencje czy umiejętności, uczyła wiary w samego siebie i nikomu nie skąpiła jednocentówek, która – jak uważała – przynoszą szczęście. Chciała, aby każdy je miał, więc każdego obdarowywała monetami. Była miła, uczynna, zabawna i posiadała ogromny dystans do samej siebie. Nic więc dziwnego, że kiedy odeszła, jej najbliżsi nie byli w stanie zapełnić tej pustki w sercu.
Maggie to właśnie jedna z tych osób, która nie potrafiła sobie poradzić z odejściem Hazel – była Miss Alabamy, która – choć nadal piękna – czasy świetności ma już dawno za sobą. Maggie czuje się w życiu nieszczęśliwa mimo sukcesów, które odniosła w swoim życiu. Czegoś jednak jej brak i co raz częściej czuje, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest zostawienie wszystkiego za sobą. Kiedy udaje jej się obmyślić plan niemalże doskonały, jak z tego wszystkiego wyjść i kiedy zaczyna go krok po kroku realizować – zamyka konta w banku, wyprzedaje garderobę, odłącza telefon, odwołuje prenumeratury – staje się coś niezwykłego. Tak to już w życiu bywa – ono najbardziej zaskakuje wtedy, kiedy najbardziej się na nie obrażamy!
Co takiego zdarzyło się w życiu Maggie, że zdecydowała się odłożyć realizację swojego planu w czasie? Czy będzie miała wystarczająco dużo siły i odwagi, by doprowadzić go do końca?
Fannie Flagg – autorka na dobre i złe dni
Fannie Flagg to autorka, której czytanie przynosi ukojenie w trudne dni i błogość w te dobre. Na jej książki zawsze jest odpowiednia pora: są wyjątkowo ciepłe, mądre, zabawne i błyskotliwe. Nie inaczej jest w przypadku “Wciąż o Tobie śnię” – już po przeczytaniu paru linijek czytelnik zatapia się w tym niepowtarzalnym klimacie, który potrafi stworzyć tylko Flagg. Ta atmosfera małego miasteczka, gdzie wszyscy znają się od podszewki, jest wręcz klaustrofobiczna, ale jednocześnie zsyła – zarówno na bohaterów, jak i czytelników – spokój i poczucie bezpieczeństwa. W tej powieści autorka pokazuje, jak odnaleźć się w sytuacji, kiedy zaczyna brakować jednej z najważniejszych osób w naszym życiu. Razem z główną bohaterką daje nam do zrozumienia, że smutek i ból po stracie również można oswoić, a czas – choć brzmi to banalnie – naprawdę leczy rany. W sposób charakterystyczny tylko dla niej, Fannie Flagg z lekkością pisze o sprawach ważnych i podniosłych, unikając patosu i przesady. Nie brakuje elementów komediowych, które stworzyłyby fantastyczny scenariusz filmowy!
Pomimo tego muszę przyznać, że to najsłabsza książka Fannie Flagg, jaką czytałam. Choć jest zabawna i błyskotliwa, wielokrotnie wydawała mi się też trywialna. Doskonale wiemy, że cała historia musi zakończyć się happy endem – co innego nie było by w stylu Flagg – a to, w mojej opinii, bardzo spłyca całą opowieść.
Nie jest to powieść tak klimatyczna, jak “Smażone zielone pomidory”, czy tak zabawna i wzruszająca jak “Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę do nieba”. Byłej Miss Alabamy brakuje również takiego wdzięku, jaki miała Daisy Fay z “Daisy Fay i cudotwórca”. Na jej korzyść przemawiają jednak fantastycznej drugoplanowe wątki i bohaterowie, których tutaj nie brak. Kto lubi twórczość tej autorki, na pewno się nie zawiedzie, nawet jeśli będzie czuć niedosyt, jak ja.