E. Hemingway “Wiosenne wody” – przezabawna parodia

“Wiosenne wody” to kolejne prześliczne wydanie Hemingwaya w dorobku Wydawnictwa Marginesy. Uwielbiam, gdy klasyki są odświeżane w tak pięknych szatach graficznych i mają szansę dotrzeć do kolejnego pokolenia czytelników. Tym bardziej, że mowa o pisarzu nie byle jakim. Powieści Hemingwaya należą do kanonu literatury i dobrze jest znać coś więcej, niż tylko “Starego człowieka i morze” (którego z resztą bardzo lubię!).

“Wiosenne wody” zostały wydane po raz pierwszy w 1926 roku, jest to formalnie pierwsza powieść autora. W Polsce funkcjonowały również pod tytułem “Wiosenne potoki”. Inspiracją dla tytułu stały się “Wiosenne wody” Turgieniewa:

O radosne lata
I szczęśliwe dni,
Jak wody wiosenne
Przemknęłyście wy …

Jest to, jak zostajemy poinformowani przez wydawcę: przezabawna parodia i przejmująca opowieść o niespełnieniu. Jako czytelnicy dostajemy zatem książkę zupełnie innego kalibru, niż wcześniej.
Poniżej zapraszam Was na parę słów, podsumowujących moje odczucia po lekturze.

“Wiosenne wody” – opowieść o dwóch mężczyznach

Wiosenne wodyBohaterów powieści jest dwóch. Obaj są pracownikami fabryki pomp w północnym Michigan. Jeden z nich to weteran pierwszej wojny światowej Yogi Johnson, drugi – pisarz Scripps O’Neill. Szukają idealnej kobiety, choć każdy na swój sposób.
Zacznijmy od tego pierwszego, choć w powieści poznajemy go nieco później. Yogi Johnson przez wojenne przeżycia w ogóle nie pożąda kobiety. Jest zupełnym przeciwieństwem O’Neilla, który z kolei w swojej miłości jest dość – delikatnie mówiąc – niewytrwały. Zakochuje się w kelnerce Dianie, którą natychmiast prosi o rękę. Chwilę później jednak zostaje uwiedziony przez inną kelnerkę – Mandy – która imponuje mu znajomością literackich anegdot. Na nic wysiłki Diany, która chcąc przypodobać się ukochanemu czyta książki z list “New York Timesa”…

Czy bohaterowie w końcu poczują spełnienie w miłości? Jak potoczą się ich losy?

Kulisy powstania “Wiosennych wód”

Pisząc o “Wiosennych wodach”, nie sposób nie sięgnąć odrobinę do historii i relacji Hemingwaya z innym pisarzem – Sherwoodem Andersonem. Pierwszy z nich to ambitny dwudziestolatek, którzy pragnie tylko jednego: życia z pisania. Drugi jest już ceniony i znany w środowisku literackim. Również i Ernest Hemingway bardzo podziwiał Sherwooda Andersona, znanego najbardziej ze zbioru opowiadań “Miasteczko Winesburg”. Miał z nim z resztą dość mocną przyjacielską, a nawet synowsko-ojcowską relację. Uzupełniali się wzajemnie. Hemingway potrzebował kogoś, kto nim pokieruje, a Anderson tego, kto go wysłucha. Anderson wspierał Hemingwaya w jego pisarskiej karierze, stając się jego mentorem, udzielał mu rad i wskazówek. Przyjaźń ta została zachwiana jednak, ponieważ w pewnym momencie Hemingway poczuł, że aby osiągnąć coś więcej, musi odciąć pępowinę. Chciał się wybić i zmienić swojego wydawcę. I tu zaczyna się cała historia. Dopiął celu – “Wiosenne wody” powstały w 10 dni, jako parodia “Dark Laughter” – najnowszej książki Sherwooda Andersona, którą Hemingway gardził i wyraźnie mu się nie podobała. Choć cała sytuacja wydaje się mocno niesmaczna, Hemingway osiągnął to, do czego dążył: udało mu się zmienić wydawcę, a “Wiosenne wody” zyskały rozgłos, jako książka dość kontrowersyjna…

“Wiosenne wody” – satyra i parodia?

“Wiosenne wody” mają być zabawne i wierzę, że dla niektórych odbiorców na pewno takie są. Ja pozostanę jednak przy pozostałych powieściach autora, które miałam okazję już poznać. Ta krótka opowieść o dwóch mężczyznach, poszukujących na swój sposób miłości, mnie nie zachwyciła. Dodatkowo cała sytuacja z Andersonem wydaje mi się mocno niesmaczna.

Nie mniej jednak przeczytanie “Wiosennych wód” było pozytywnym doświadczeniem. W samym tekście Hemingway wplata mnóstwo ciekawostek na temat swojego życia – między innymi małżeństwa. Spostrzegawczy czytelnik na pewno je wyłapie. Poza tym to pierwsza, jak już wspominałam, powieść autora, która daje nam miejsce do poznania kolejnych jego dzieł.

Ogromną zaletą nowego wydania jest również wyczerpujące posłowie, które wyjaśnia rys historyczny i kontekst powstania książki. Bardzo lubię, gdy w powieściach znajduje się takie wyjaśnienie, ponieważ jestem w stanie lepiej je wtedy zrozumieć, a i czyta się je o wiele ciekawej.

Z niecierpliwością czekam na kolejne wydania Hemingwaya w tej nowej odsłonie, licząc, że zachwycą mnie one tak, jak “Ruchome święto” czy “Zaś słońce wschodzi“.

Z pozdrowieniami,
Kasia

Share: